Zupełnie przez przypadek odkryłam przepiękne plastelinowe animacje Moniki Kuczynieckiej, absolwentki wrocławskiej ASP. Połączenie talentu plastycznego z ciekawymi utworami daje oryginalny efekt. Pierwszą animacją "odkrytą" przeze mnie była Ucieczka z Wesołego Miasteczka - Cz. Mozila
Oto, co artystka mówi o sobie i swoich dziełach:
Zobaczcie sami kilka wybranych przeze mnie animacji. Naprawdę warto!
DLACZEGO CHIŃCZYCY MAJA SKOŚNE OCZY? | |
"Zabawki" to pierwszy singiel promujący płytę Bajzla "Mała Wulgaria". Monika Kuczyniecka tak opisała pracę nad teledyskiem: Cudownie jest robić animacje do muzyki, która inspiruje już od pierwszego skrzypnięcia (tak powstała szafa). Animowanie tego klipu było trochę jak uzupełnianie układanki nadzianej symbolami. Zabawa „Zabawkami" i trochę surrealizmu jednocześnie!" | |
VOO VOO w piosence pt. "BANG BANG" | |
FOX "Belly of the Beast"Monika Kuczyniecka: "Klip, przy którym stworzyłam scenografię i "kościa"- którego później poruszyłam. ( animowałam i budowałam dla "szklanej stopy" z Poznania) Ciekawostka: owoce i warzywa (banan, papryka...są prawdziwymi roślinami inne dodatki są zrobione z plasteliny, natomiast sam kościu to już modelinowa robota. Cmentarzysko nie jest ani z plasteliny, ani z modeliny. Praca z kościotrupem okazała się bardzo przyjemna:)" |
Animacje Moniki, to nie tylko muzyczne obrazki, ale także poetyckie ilustracje.
Przykładem jest animacja Samotność
do wiersza Wisławy
Szymborskiej Kot w pustym mieszkaniu
Umrzeć - tego się nie robi kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane. I wieczorami lampa już nie świeci. Słychać kroki na schodach, ale to nie te. Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła. Coś sie tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze. Coś się tu nie odbywa jak powinno. Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma. Do wszystkich szaf sie zajrzało. Przez półki przebiegło. Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery. Co więcej jest do zrobienia. Spać i czekać. Niech no on tylko wróci, niech no się pokaże. Już on się dowie, że tak z kotem nie można. Będzie się szło w jego stronę jakby się wcale nie chciało, pomalutku, na bardzo obrażonych łapach. O żadnych skoków pisków na początek. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz